DZIEŃ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI edycja 2017r.

W roku 2017 Nasi uczniowie brali udział w Dniu Przedsiębiorczości odwiedzając następujące firmy i instytucje:
  • Akademia Przedszkolaka - Człuchów
  • Apteka Rodzinna Oberland - Człuchów
  • Bayer Sp. z.o.o. - Gdańsk
  • Centrum Kształcenia Ustawicznego - Człuchów
  • CLINIC MED. - Toruń
  • Cukiernia ANGELIKA - Debrzno
  • DEKOR-STYLE - Chojnice
  • Elektronika Pojazdowa - Człuchów
  • Firma Pro Futurum - Człuchów
  • Gabinet Akupunktury i oczyszczania organizmu - Człuchów
  • GOSPODARSTWO ROLNE BIOGAZ - Jaromierz
  • Grupowa Praktyka Lekarska - Gdynia
  • HANDEL DETALICZNY ART. PRZEM. - Człuchów
  • Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska - Człuchów
  • Kancelaria Adwokacka - Człuchów
  • Klub 52 Batalionu remontowego - Czarne
  • Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej - Człuchów
  • KOMNET - Człuchów
  • KONAR Świat Drewna - Topole
  • Miejski Dom Kultury - Człuchów
  • NZOZ "OPUS" Poradnia Leczenia Uzależnień - Człuchów
  • OGRODNICTWO Grochowscy - Człuchów
  • P.W. POLMET - Człuchów
  • PM-SYSTEMS - Człuchów
  • HOTEL AUBRECHT - Koprzywnica
  • Poradnia Dietetyczna - Chojnice
  • Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna - Człuchów
  • Powiatowy Urząd Pracy - Człuchów
  • Powiatowy Zakład Transportu Publicznego - Człuchów
  • Przedszkole Niepubliczne Bajka - Człuchów
  • Przetwórstwo Mięsne Majchrzyk - Człuchów
  • Przychodnia Weterynaryjna J. Spieszny - Człuchów
  • Przychodnia Weterynaryjna "Cztery koty i pies piąty" - Człuchów
  • REHABILITACJA KROJANTY - Krojanty
  • REMPRODEX Spółka z o.o. - Człuchów
  • Sąd Rejonowy - Człuchów
  • Salon Kosmetyczny Daria - Człuchów
  • Sklep Odzieżowy ANGELIKA - Człuchów
  • Sklep U MAGDY - Uniechów
  • Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy - Człuchów
  • STEC-POL - Człuchów
  • Studio 55 - Człuchów
  • TREFL S.A. - Sopot
  • TYGODNIK CZŁUCHOWSKI - Człuchów
  • UG Katedra Ewolucji Molekularnej - Gdańsk
  • Usługi Telekomunikacyjne ANTEL - Gdańsk
  • Zakład Karny - Czarne
  • Zespół Szkół Społecznych STO - Człuchów
  • ZŁOTNICTWO Arkuszyński - Człuchów

  • WSZYSTKIM PRACODAWCOM SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!

    artykuły



    galeria


    Gala Przedsiębiorczości 2017


    relacje uczniów:


    Patrycja Świadek 2 LO

    Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w bardzo ciekawym miejscu, a mianowicie w gabinecie stomatologicznym Dental Spot w Gdyni. Dr n.med. Sebastian Tyrzyk - chirurg stomatolog i jego współpracownicy przyjęli mnie ciepło i dzięki nim mogłam bliżej przyjrzeć się pracy stomatologa. Ciekawą informacją jest to, że pan Tyrzyk pochodzi z Człuchowa.
    Na samym początku otrzymałam fartuch oraz maskę. Przedstawiono mi miejsce pracy. Dzień zaczęłam w rejestracji, gdzie zapoznałam się z procesem przyjmowania i zapisywania pacjentów na wizyty. Następnie wraz z panią rejestratorką udałyśmy się na małą przerwę na kawę. Po przerwie zaprowadzono mnie do sali sterylizacji narzędzi chirurgii stomatologicznej. Tam poznałam cały proces sterylizacji, w którym brałam czynny udział (m.in pakowałam chustę dentystyczną i narzędzia stomatologiczne w specjalne pakiety do sterylizacji). Dzięki uprzejmości dra Tyrzyka mogłam wejść na salę chirurgii stomatologicznej i obserwować zabieg wyrywania zębów. Tutaj mogłam doświadczyć odpowiedzialności ciążącej na lekarzach. W tym zawodzie ważna jest przede wszystkim wiedza i precyzja, a poza tym komunikatywność i empatia w stosunku do pacjentów. Po zabiegu pomogłam wynieść zużyte narzędzia do wcześniej wspomnianej sali sterylizacji. Między wizytami pacjentów miałam możliwość rozmowy z doktorem i personelem na temat kształcenia w zawodzie stomatologa. Z dużym zainteresowaniem słuchałam o różnych ciężkich przypadkach medycznych, jak również o codziennej pracy z pacjentami.
    Swój Dzień Przedsiębiorczości zaliczam do bardzo udanych i ciekawych. Wiem już jak wygląda praca na stanowisku stomatologa, dowiedziałam się wielu przydatnych rzeczy i czuję, że mogłabym spróbować pracy w tym zawodzie.


    Norbert Manenok 2 LO

    Po wielu różnych perypetiach związanych z organizacją mojego wyjazdu na Dzień Przedsiębiorczości jako awaryjny już cel wybrałem piękny hotel w pobliżu mojego miejsca zamieszkania - Hotel Aubrecht Country Spa Resort. Hotel, który obecnie posiada 4 gwiazdki szczyci się  rozpoznawalnością na skalę krajową i międzynarodową. Piękno, które hotel ma w sobie, a także piękno jego okolic przyciągają turystów z całej Europy o każdej porze roku, oczywiście najwięcej wiosną i latem.
    Dzień Przedsiębiorczości spędziłem w niezwykłej atmosferze, wśród bardzo miłych ludzi. Stanowiskiem, które zaoferowano mi tego dnia, było wcielenie się na cztery godziny w rolę recepcjonisty hotelu. Teraz wiem, że zawód recepcjonisty - wbrew pozorom - jest  piekielnie trudny i męczący. Zaskoczyła mnie ilość dzwoniących telefonów, choć wiedziałem, że będzie ich sporo. W końcu to taki wielki hotel działający z rozmachem. Ale że aż tylu chętnych klientów pytających o zakwaterowanie? To było niesamowite!
    Siedząc za ladą recepcji miałem okazję przyjmować (oczywiście z pomocą innej recepcjonistki) klientów  z Włoch oraz z Niemiec.  
    Wypisywałem ważne dokumenty dotyczące funkcjonowania każdego działu hotelu, przyjmowałem pocztę. To wszystko działo się w przeciągu 2 godzin. Przez kolejne dwie godziny byłem oprowadzany po hotelu, jego starej części (tej, która istnieje od momentu wybudowania), po gościńcu (czyli pojedynczych  domkach, które stoją poza głównym budynkiem hotelu) oraz po nowej części hotelu (czyli tak jak powiedziała to jedna z recepcjonistek - po nowym  hotelu wysokim - gdyż została ta część wybudowana  w miejscu spalenia części hotelu z 2014 roku. Część ta liczy 5 pięter). Wrażenia? Jest ogromny i piękny - jak w dużym    mieście na zachodzie Europy.
    Zwiedzając hotel, natknąłem się na dyrektora hotelu, młodego mężczyznę, który (jak dowiedziałem się później) pracował przez kilka lat w jednej z warszawskich restauracji Magdy Gessler. O godzinie czternastej  zakończyłem swój Dzień Przedsiębiorczości.
    Gdy opuszczałem hotel, towarzyszyła mi myśl, że w tym miejscu pracują ludzie niezwykli, mający pasję do pracy i chęć robienia wszystkiego co dobre, by hotel dobrze prosperował, wyglądał i - co najważniejsze - by gość czuł się w nim jak w domu.
    Jeśli chodzi o stanowisko, które zostało mi zaoferowane, nie widzę siebie na tym miejscu w hotelu, pomimo tego, że bardzo chciałbym tu kiedyś pracować. Zawód recepcjonisty nie jest dla mnie. Lubię aktywną pracę, a nie dobowe siedzenie w miejscu za ladą recepcji. Fakt faktem - jest tu możliwość kontaktu z wieloma ludźmi, gośćmi, jednak dla mnie to ciężki kawałek chleba. Doceniam trud tego zawodu, bo często dzięki miłej i profesjonalnej obsłudze goście wracają ponownie do hotelu.
    Swój Dzień Przedsiębiorczości oceniam bardzo dobrze, ale podkreślam, że zawód   recepcjonisty to nie moja bajka.


    Katarzyna Kita 2 LO

    26 kwietnia br. miałam okazję udać się do Sądu Rejonowego w Człuchowie na Dzień Przedsiębiorczości. Rano, całą grupą udaliśmy się na salę rozpraw, w której czekał na nas Sędzia - p. Wysocki. Nasza wiedza została poszerzona o istotne informacje ważne dla osób zainteresowanych studiami prawniczymi oraz pracą w zawodzie. Dowiedzieliśmy się, jakie studia oraz aplikacje musimy ukończyć. Dodatkowo mogliśmy obejrzeć (a nawet przymierzyć!) strój Sędziego. Następnie zaprowadzono nas do tajemniczego ‘Archiwum X’, gdzie znajdują się akta spraw, często nierozwiązanych i tajemniczych.
    Mojego Dnia Przedsiębiorczości nie mogę zaliczyć do nieudanych, ale i do udanych też nie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się załatwić coś ambitniejszego i że zakład, do którego się udam, również bardziej się postara.


    Agata Szumska 1 LO

    Swój Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w lokalnej gazecie „Tygodnik Człuchowski”. Do redakcji przyjechałam o 9.00 i już od rana czekały na mnie dziennikarskie wyzwania. Dostałam zadanie, aby napisać reportaż do gazety dotyczący Dnia Przedsiębiorczości. Po otrzymaniu wskazówek od redaktora gazety dostałam aparat i ruszyłam do miasta w poszukiwaniu materiałów do artykułu. Odwiedziłam „Społeczniak”, gdzie porozmawiałam o przebiegu i organizacji programu ze szkolnym koordynatorem Panią Aleksandrą Kurowską. Od Pani Oli dostałam również nazwy firm i instytucji, do których udali się inni uczniowie naszej szkoły na terenie miasta, co ułatwiło mi znacznie zadanie. Przemierzając dzielnie całe miasto, przeprowadzałam wywiady z innymi uczestnikami Dnia Przedsiębiorczości, robiłam im zdjęcia przy pracy, jaką wykonywali i przeprowadziłam sondę. Udałam się również do szkoły sportowej, gdzie także zbierałam materiały. Dzięki dzisiejszej technologii mogłam również nawiązać kontakt z osobami, które nie odbywały swoich jednodniowych praktyk na terenie mojego miasta. Przeprowadziłam „telefoniczny wywiad” z laureatką poprzedniej edycji programu. Po zebraniu wszystkich materiałów wróciłam do siedziby redakcji. Dowiedziałam się jakie doświadczenie jest potrzebne, aby móc pracować jako dziennikarz, jak powstaje gazeta, w jaki sposób pracują nad nią osoby trzecie i jak dostrzec dobry temat nawet w historii, która wydaje nam się nieciekawa. Po otrzymaniu wskazówek dotyczących pisania artykułu zasiadłam na moim stanowisku pracy i zaczęłam wybierać z zebranych materiałów te najciekawsze i krok po kroku powstawał mój reportaż. Po skończonej pracy nad artykułem razem z redaktorem wybraliśmy najlepsze zdjęcia i sprawdziliśmy mój tekst. Reportaż ukazał się w gazecie. Uważam, że swój Dzień Przedsiębiorczości spędziłam bardzo dobrze, nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy i wyszłam z pracy zadowolona. Jednocześnie padałam z nóg, co pomogło mi zrozumieć, jak się czują osoby, które pracują w taki sposób codziennie.


    Łukasz Kumor 1 LO

    Dnia 26.05 odbyła się XIV edycja Dnia Przedsiębiorczości. Mój Dzień przedsiębiorczości spędziłem na naszym terenie w firmie PiotrCentrum. Firma ta zajmuje się dostawą Internetu na terenie Człuchowa. Zobaczyłem, jak wygląda obsługa klienta i pomoc techniczna. Byłem także świadkiem awarii łącza, lecz nie mogłem uczestniczyć w naprawie usterki. Dzień Przedsiębiorczości uważam za bardzo udany.


    Mateusz Labuhn klasa 1 LO

    W związku z Dniem Przedsiębiorczości postanowiłem, że swój dzień spędzę zapoznając się z przemysłem mięsnym. Moim wyborem, jak się później okazało, bardzo trafnym, była Masarnia Majchrzyk z Człuchowa. 
    W masarni nabyłem wielu nowych umiejętności oraz dowiedziałem się sporo o przemyśle mięsnym. Pracowałem przy produkcji mięsa. Była to bardzo ciekawa praca, która wymagała niezłej zręczności. Nauczyłem się robić wiele rodzajów mięsa, w tym: parówki, szynki, kiełbasy na grilla. Nawet nie spodziewałem się, jaka może być to męcząca praca. Przy pracy pomagało mi dwóch pracowników masarni, którzy byli bardzo chętni do pomocy i opowiadali mi co nieco na temat codziennej pracy w masarni. Pytając czy są zadowoleni ze swojej pracy, odpowiedzieli, że nawet bardzo! Widać było, że pracują tam z pasją. O masarni dowiedziałem się sporo, np. że trzeba dbać bardzo o higienę - aby rozpocząć pracę trzeba być czystym jak łza; że znajduje się tam wiele przypraw do doprawiania na przykład karkówki na grilla. Jestem bardzo zadowolony z dnia spędzonego w masarni. Dopiero zaczynam przygodę z Dniem Przedsiębiorczości, a już się cieszę, że w mojej szkole ten program jest co roku organizowany!


    Kasia Babińska klasa 1 LO

    Tego dnia, zobaczyłam jak wygląda praca logopedy oraz z jakimi problemami można się tam zgłosić. Praca w poradni jest bardzo przyjemna i spokojna, mogą się tam zgłaszać dorośli jak i dzieci, zadania do rozwiązania są na różnych poziomach trudności, ale każde rozwiązywanie ich to prawdziwa przyjemność.


    Marta Stróżyk klasa 1 LO

    Swój Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w firmie Studio55 w Ględowie, która zajmuje się wielkoformatowymi reklamami np. w formie balonów. Nigdy bym nie pomyślała, że mała firma może robić reklamy w prestiżowych imprezach takich jak TourDePologne. Dziś miałam okazję zobaczyć to na własne oczy.
    Na początku zostałam mile powitana. Oprowadzono mnie po firmie. Najbardziej mile byłam witana przez pracowników, którzy przygotowywali produkt do wysyłki. Uczestniczyłam również w spotkaniu z grafikiem. Specjalnie dla mnie nadmuchano gotowy balon, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Podczas wycieczki z panią Sylwią mogłam dowiedzieć się między innymi, że firma ma swój oddział w Warszawie oraz w Niemczech, a także że dostała dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. To dofinansowanie ułatwiło pracę pracownikom na etapie wycinania elementów do szycia reklam (zakup specjalnych maszyn). Po „wycieczce” czekał na mnie stos papierów z zamówieniami. Miałam też możliwość do ingerowania w produkcję oraz stworzenia czegoś nowego, jednak osoba, z którą miałam mieć spotkanie, nie miała dla mnie czasu. Bardzo było mi przykro, ale starałam się rozumieć realia firmy. Czas, który spędziłam w firmie, był bardzo pracowity. Uważam, że Dzień Przedsiębiorczości był udany i praktyka w tej firmie zachęciła mnie do przemyśleń, czy może kiedyś chciałabym tu pracować.


    Michał Chrząstowski klasa 1 LO

    Do Komnetu przyjechałem o godzinie 9.00, wziąłem z sobą swój komputer, ponieważ przy okazji chciałem go ulepszyć o pamięć i dodatkowy dysk. Z moim konsultantem zaczęliśmy rozkręcać cały zestaw i przy okazji uczyłem się, jak to się fachowo robi. Po przykręceniu dysku i włożeniu pamięci mój opiekun pokazał mi, jak się przerzuca system z jednego dysku na drugi. Gdy wszystko już zrobiliśmy, zajęliśmy się zepsutym laptopem, który praktycznie sam rozkręciłem i naprawiłem. Fajnie było zobaczyć efekt. Chciałbym kiedyś tak pracować.


    Zofia Krzyżanowska klasa 1 LO

    Dnia 26.04.2017r. swój Dzień Przedsiębiorczości zaczęłam o godzinie 7:30. Na godzinę 8:00 zajechaliśmy do szpitala w Toruniu po mężczyznę, który parę dni wcześniej przeszedł zawał i było trzeba go przewieźć do szpitala w Bydgoszczy. Pojechaliśmy więc do szpitala po pacjenta, odebraliśmy go i przetransportowaliśmy do karetki, po drodze dostałam do rozpoznania dokumentację pacjenta. Dzięki temu mogłam dowiedzieć się wielu nowych medycznych informacji. Podczas tego przejazdu miałam okazję przejechać się karetką pogotowia na sygnale z Torunia do Bydgoszczy. W Bydgoszczy przekazaliśmy pacjenta na oddział razem z całą dokumentacją i wróciliśmy do Torunia. Po powrocie pojechaliśmy do Zakładu Opieki Medycznej po to, żeby zbadać pacjentkę i określić, czy może mieć założoną rurkę pokarmową. Później poznałam trochę tę pracę ze strony papierkowej. Zobaczyłam też, jak wygląda czekanie na wezwanie pogotowia oraz miałam okazję usłyszeć, jak się takie wezwanie odbiera. Dzień w karetce uważam za bardzo udany.


    Mateusz Brodziak 1 LO

    Mój Dzień Przedsiębiorczości spędziłem w firmie Trefl produkującej gry planszowe. Podczas całej mojej wizyty w firmie Trefl odniosłem bardzo pozytywne wrażenia. Mimo że stanowisko logistyka raczej nie będzie moją pracą w przyszłości, to cieszę się, że mogłem poznać tak dużą firmę od środka, cały sposób produkcji, a także wszystkie zagadnienia związane z transportem i magazynowaniem produktów.
    Jeżeli chodzi o podejście ludzi do mnie, to jestem bardzo zadowolony. Wszyscy traktowali mnie bardzo profesjonalnie, zachęcali do zadawania pytań i chętnie na nie odpowiadali, a także pytali mnie o moje osobiste odczucia po całym dniu.
    Co mi dał ten dzień? Poznałem wielu ciekawych ludzi, którzy podzielili się ze mną swoim doświadczeniem, nie tylko zawodowym, ale także drogą, którą przeszli, aby znaleźć się w tym miejscu. Wiem na pewno, że nie mam w planach pracy na stanowisku logistyka. Ta praca ma na pewno swoje zalety, jednak byłaby dla mnie zbyt monotonna i nieciekawa, żeby zająć się tym na dłużej. Jednak nie jest to tak łatwa praca, jak mogłoby się niektórym wydawać. Dobre zaplanowanie pracy w firmie, która produkuje miliony gier i zabawek w całym roku, to ogromne przedsięwzięcie, które wymaga ciągłego skupienia. Mały błąd może przynieść wielkie konsekwencje. Tegoroczny Dzień Przedsiębiorczości najprawdopodobniej zapadnie mi w pamięć na całe życie i sprawił, że zacząłem intensywnie myśleć nad swoją przyszłością ;)


    Kacper Dobek 1 LO

    26. kwietnia 2017 r. uczestniczyłem w swoim pierwszym Dniu Przedsiębiorczości, który spędziłem w centrum medycznym NZOZ Opus Sp. z o.o. (Poradnia Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień) w Człuchowie. Do firmy dotarłem o 8.00 rano. W firmie znajdowało się parę osób, jednak ja zostałem skierowany do Pani Wioletty Brzezińskiej, u której spędziłem cały ten dzień. Jest ona terapeutą uzależnień (głownie osób chorujących na alkoholizm). Przeprowadziłem z terapeutką długą, a zarazem ciekawą rozmowę, w której opowiedziała mi dokładnie o pracy terapeuty. Omówiła ze mną, jak wygląda rozkład godzin pracy, cechy charakteru, jakie są przydatne w tym zawodzie, jak również jakie wykształcenie powinna posiadać osoba ubiegająca się o stanowisko tego typu. Jeśli miałem jakiekolwiek pytania związane z samą pracą lub innymi jej czynnikami, na każde mi odpowiedziała i szczegółowo wytłumaczyła. Ogólnie rzecz biorąc, jak dla mnie Pani Wioletta była bardzo miła, przekazała mi dużo cennych informacji które na pewno wykorzystam w praktyce, oraz utwierdziła w tym, że jest duże zapotrzebowanie na osoby pracujące w tym zawodzie.


    Jakub Zasada 1 LO

    04. maja o godzinie 8:30 przyjechałem do biura 52 batalionu remontowego w Czarnem. Na miejscu powitała mnie bardzo miła Pani Małgorzata Kozłowska, która przedstawiła mi plan mojego Dnia Przedsiębiorczości oraz przedstawiła mi Pana Grzegorza. Pierwszym etapem mojej praktyki było poznanie historii jednostki. Pan Grzegorz oprowadził mnie po starej części obiektu, gdzie mogłem zobaczyć stary radziecki sprzęt wojskowy oraz byłe koszary pełniące rolę sztabu. Po zaprezentowaniu sztabu Pan Grzegorz zaprowadził mnie do „Sali Tradycji”, gdzie były wszelkiego rodzaju odznaczenia, makiety, certyfikaty i sztandar jednostki. Dalej Pan Grzegorz przedstawił mi Pomocnika Dowódcy, Chorążego Józefa Całka, który opowiedział mi o funkcjonowaniu jednostki. Kolejnym etapem mojego dnia było wykonanie krótkiego testu fizycznego, który miał mi przybliżyć życie żołnierza w jednostce remontowej. Miałem też zobaczyć i założyć sprzęt na wypadek godziny „w” (wojny).
    Pan Józef stwierdził, że po zdanym teście i obeznaniu nadaję się na żołnierza i przedstawił mi wymagania, które taki żołnierz musi spełniać. Następnie wraz z Panem Józefem mogłem zobaczyć i porozmawiać z żołnierzami, którzy remontowali wozy bojowe KTO Rosomak oraz BWP. Dowiedziałem się, jak działa tego typu sprzęt oraz w jaki sposób jest transportowany. Pan Józef przedstawił mi plany, jakie jednostka ma spełniać w przyszłości m.in. remontowanie i transport nowoczesnych czołgów Leopard. Po tak długim i pełnym wrażeń dniu pożegnałem się z Panem Józefem, który jeszcze na koniec zaproponował mi obejrzenie kronik jednostki.
    Mimo małej ilości zajęć, w których mógłbym czynnie uczestniczyć oraz zakazu robienia zdjęć, dzień bardzo mi się podobał. Dowiedziałem się wielu rzeczy i poznałem dużo szczegółów związanych z funkcjonowaniem tego batalionu.


    Aleksandra Błoch 1 LO

    Mój Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w Aptece Rodzinnej w Człuchowie, gdzie miałam okazję pracować z wykwalifikowanym, bardzo oddanym i przyjaznym zespołem. Ze względu na to, że praca farmaceuty wymaga odpowiednich kwalifikacji i dużej dokładności, nie mogłam realizować recept ani wydawać leków, ale za to udzielałam pomocy w drobniejszych sprawach takich jak układanie leków w magazynie czy przynoszenie preparatów z innej placówki. Poza tym mogłam zajrzeć w każdy zakamarek apteki oraz dowiedzieć się wszystkiego o jej funkcjonowaniu i zasadach w niej panujących.
    Przede wszystkim zapoznałam się z tym, że praca aptekarza wymaga ogromnej szczegółowości. Brak jednej informacji lub podpisu na recepcie sprawia, że nie można jej zrealizować. Każdy nieodpowiednio sprzedany lek może być bardzo niebezpieczny dla zdrowia lub nawet życia pacjenta. Na barkach farmaceutów spoczywa ogromna odpowiedzialność. Muszą być skoncentrowani przy wydawaniu każdego rodzaju leków i realizowaniu każdej recepty. 
    Sądzę, że praca aptekarza byłaby dla mnie odpowiednia. Jest spokojna, ale przy tym ciekawa. Wymaga postępowania według określonych reguł, a taki rodzaj pracy najbardziej lubię. Poza tym kończąc farmację miałaby niemal pewne zatrudnienie, ponieważ firmy farmaceutyczne wciąż mają zapotrzebowanie na pracowników.
    Cieszę się, że wybrałam akurat Aptekę Rodzinną. Poświęcono mi tam wiele uwagi i czasu, w każdej sytuacji mogłam liczyć na pomoc pracującej w tej firmie kadry. Myślę, że będę bardzo ciepło wspominać ten zakład i jego pracowników.  


    Marta Stoltmann 1 LO

    Dzień Przedsiębiorczości postanowiłam spędzić w Zakładzie Karnym w Czarnem, aby zobaczyć, jak wygląda praca psychologa więziennego. Moim opiekunem była pani Beata Krzyżanowska-psycholog i kierownik Działu Terapeutycznego. W zakładzie byłam w pełnym wymiarze godzin, wyjechałam z panią Beatą o godz. 7 rano, a wróciłyśmy po godz. 15.
    Po dojechaniu na miejsce przeszłam rewizję osobistą, a mój telefon trafił do skrytki, gdzie leżał dopóki nie opuściłam terenu zakładu. Przeszłyśmy przez plac główny i dotarłyśmy do budynku Oddziału Terapeutycznego. Poznałam cały zespół pracujący na tym oddziale: dwie psycholożki, terapeutę, pielęgniarkę, dwóch wychowawców, a także niektórych strażników. Oddział dzielił się na dwie części: część dla personelu oraz część za kratami, czyli dla więźniów. W części  przeznaczonej dla personelu znajdowały się pomieszczenia takie jak: dyżurka, gdzie urzędowali strażnicy; gabinet pielęgniarki; łazienka oraz schowek; gabinet dla pań psycholożek; pokój wychowawców oraz pokój socjalny dla zespołu, który nazywany był przez nich „kawiarnią”. Na początku czułam się nieswojo. Nie wiedziałam, jak mam się zachowywać, ale szybko wczułam się w ich rytm i swobodnie przechodziłam z różnych pomieszczeń w części dla personelu.
    Podczas jazdy do Czarnego pani Beata spytała mnie, czy wiem jak wygląda więzienie i czy kiedykolwiek w takim miejscu byłam. To był mój pierwszy raz, a wygląd zakładu karnego znałam tylko z amerykańskich filmów. Wraz z panią Beatą, panem Sławkiem (terapeutą) i dwoma strażnikami obejrzałam cały oddział. Zobaczyłam, jak naprawdę wyglądają cele oraz świetlice więźniów. Zajrzałam do izolatki, która okazała się pokojem w pokoju z bardzo grubymi i ciężkimi drzwiami. Na oddziale było kilka rodzajów „świetlic”, m.in. sala sportowa podobna do siłowni i miejsca, gdzie więźniowie resocjalizowali się poprzez art-terapie. Widziałam ich prace: koszyki wiklinowe, drewniane domki, gliniane naczynia, a nawet ozdobne poduszki czy ozdoby robione techniką decoupage.
    Zostałam oprowadzona po całym terenie więzienia. Zakład Karny w Czarnem jest typem zamkniętym, co nie znaczy, że podczas drogi nie mijałam się z kilkoma więźniami. W każdej chwili mogło się stać coś niebezpiecznego. Czułam niepokój związany z tym faktem, ale nie przeszkadzało mi to na tyle, abym nie była w stanie przebywać wśród osadzonych. Wiedziałam, że w razie jakiegoś zdarzenia w pobliżu jest pełno strażników, którzy zdążą zareagować. Obejrzałam szpital, który okazał się bardzo nowoczesny. Byłam w szkole i widziałam, jak wyglądają zajęcia. Nie miałam pojęcia, że skazani mogą się tak szeroko dokształcać.
    Uczestniczyłam w naradzie zespołu. Dowiedziałam się, o czym mówią, jakie padają decyzje. Wpisałam się także na liście uczestników na tym spotkaniu. Później przyszedł sędzia, więc musiałam siedzieć w pokoju pani psycholog w towarzystwie jednego z wychowawców. Opowiedział mi, jak wygląda dzień w zakładzie. Cały zespół powtarzał mi, że ten dzień był bardzo spokojny, ale jak dla mnie to dużo się działo.
    Uczestniczyłam także w Komisji Penitencjarnej. Zwoływana jest ona przynajmniej raz na pół roku, aby ocenić zachowanie więźniów. Potem przyjrzałam się dokładniej pracy psychologa. Słyszałam skargi więźniów, byłam świadkiem próby złożenia zażalenia.  Muszę przyznać, że tamtejsi więźniowie są bardzo kreatywni, ale w negatywny sposób.
    Po całym dniu spędzonym w więzieniu moje wyobrażenie o pracy psychologa zupełnie się zmieniło. Jest to bardzo ciężka praca. Trzeba trzymać nerwy na wodzy przez cały czas, a czujność i uczucie niepokoju towarzyszą od przekroczenia bramy zakładu. W tej pracy nie można być rozproszonym. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, bo za błędy może płacić wielu ludzi. Od psychoanalizy zależy, jak potoczy się czyjeś życie. Uważam, że sprawdziłabym się w pracy jako psycholog, ale nie więzienny. W zakładzie karnym pracują osoby odporne na duży stres, a ja niestety do nich nie należę.
    Oprócz poważnych spraw nasłuchałam się żartów i ciekawych historii zespołu. Zobaczyłam, jak oni radzą sobie ze stresem. Rozładowują go w chwilach spędzonych w „kawiarni” poprzez śmiech. Najbardziej zaskoczył mnie właśnie ten kontrast. Wcześniej uważałam, że w takich placówkach pracują tylko ludzie bez uczuć, a okazało się, że to naprawdę pogodni, sympatyczni ludzie z dużym poczuciem humoru, a jednocześnie odpowiedzialni, pracowici i niosący wsparcie osadzonym.


    Agnieszka Kulesza 1 LO

    Mój Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w sklepie z częściami samochodowych i różnymi tego typu akcesoriami. Najpierw nauczyłam się, jak używać katalogu, wypisywać faktury i wydawać paragony. Pan Łukasz – mój konsultant - robił mi różne zawodowe wyzwania polegające na znalezieniu konkretnych części. Szef mówił mi nazwę np. sworzeń wahacza i do tego model samochodu. Musiałam znaleźć w katalogu, jaki numer ma ta część, a potem sprawdzić, czy jest dostępna w sklepie. W przypadku, gdy części nie było, zamawiałam ją w katalogu internetowym. Dzień bardzo mi się podobał, spotkałam ciekawych ludzi. Myślę, że pan Łukasz docenił moją pracę oraz był zadowolony z sernika, który zjedliśmy razem na drugie śniadanie.


    Paulina Hoppe 2 LO

    Tegoroczny Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Człuchowie na stanowiskach pedagoga szkolnego, psychologa i logopedy. Na początku mojej wizyty znalazłam się w sekretariacie szkoły, gdzie zostałam zapoznana z podstawową dokumentacją szkoły, m.in. statutem szkoły, regulaminami szkolnymi oraz ustawą o systemie oświaty, a także procedurami organizowania egzaminów zewnętrznych. Z sekretariatu udałam się na aulę, gdzie obserwowałam próbę przed uroczystym apelem z okazji Święta Narodowego Trzeciego Maja. Następnie miałam okazję uczestniczyć w zajęciach psychologicznych i logopedycznych, a na koniec w spotkaniu z pedagogiem szkolnym dotyczącym kultury osobistej. Jako że psychologia jest dziedziną, z którą wiążę swoją przyszłość, wracam z Dnia Przedsiębiorczości bogatsza o nowe doświadczenia. Dowiedziałam się nie tylko, jak wygląda organizacja pracy w tego typu placówce, ale również jakie cechy i umiejętności są do niej niezbędne. Mój pobyt w ośrodku uważam za udany.


    Michał Bigda 1 LO

    Mój pierwszy Dzień Przedsiębiorczości, w którym miałem szansę wziąć udział, był dla mnie dość udany. Kiedy przyszedłem na umówioną godzinę 800, dowiedziałem się, że Pan Jan, który miał być moim opiekunem, pojechał załatwiać jakąś sprawę. W związku z tym mieliśmy poczekać (razem z pozostałymi osobami, które także mają spędzić swój Dzień Przedsiębiorczości pod opieką naszego konsultanta) przed zakładem. Zaczęliśmy o 830 od zwiedzenia terenu zakładu. Nasz opiekun opowiadał nam o ciekawych technologiach i technikach używanych na różnych stanowiskach pracy. Pomimo faktu, że trafiliśmy na dzień wysyłki produktów, w prawie każdej hali produkcyjnej aż huczało. W dziale spawalniczym „mistrzowie”, jak nazywał spawaczy Pan Jan, pracowali w parach nad różnymi elementami, lub łączyli elementy w całość. W malarni proszkowej wisiały przygotowane do malowania obiekty, za to pobliżu, jak i wewnątrz zwykłej malarni było naprawdę czuć sporą ilość farby w powietrzu. Chociaż w niektórych miejscach nie dało się usłyszeć, co mówił do nas nasz opiekun, chętnie i miło odpowiadał na zadawane pytania dotyczące zakładu i warunków pracy. Dowiedziałem się ogromu informacji na temat obróbki metalu i powstawania różnych maszyn produkowanych w tym zakładzie. Naprawdę spodobała mi się atmosfera w zakładzie, ponieważ każdy z pracowników witał się z innymi. Ze względu jednak na ilość hałasu, nie jestem zbyt przekonany, czy chciałbym pracować tam na co dzień.
    Po zakończeniu praktyki Pan Jan jeszcze raz cierpliwie odpowiedział na pozostałe pytania, po czym pożegnaliśmy się i podziękowaliśmy za poświęcony nam czas.


    Marta Kiedrowicz 1 LO

    Mój Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w rodzinnym Ogrodnictwie Państwa Grochowskich w Człuchowie. Jest to firma, która istnieje na rynku od 1986 roku, a głównym jej celem jest hodowla i sprzedaż kwiatów ciętych, balkonowych, rabatowych oraz zieleni ciętej. Wybrałam tę firmę, ponieważ chciałam zapoznać się z pracą w ogrodnictwie.
    Po moim przybyciu do firmy Pani Grochowska oprowadziła mnie po szklarniach, opowiadała w bardzo interesujący sposób o rosnących tam roślinach oraz ciekawostkach z nimi związanych. Następnie zostałam zaangażowana do pomocy przy sadzeniu bratków oraz podjęłam kilka prób ułożenia bukietu z kwiatów ciętych. Teraz już wiem, że zrobienie bukietu nie jest takie łatwe, jak sądziłam na początku, lecz z pomocą osoby doświadczonej cel został osiągnięty.
    Dzień Przedsiębiorczości uważam za udany, ponieważ mogłam pogłębić swoją wiedzę na temat roślin oraz sprawdzić siebie w roli ogrodnika lub florysty. Po odbytej praktyce mogę stwierdzić, że praca ta nie jest łatwa, ale przynosi bardzo dużą satysfakcję.


    Dominika Kordykiewicz 1 LO

    Dzień Przedsiębiorczości spędziłam w przedszkolu Bajka w Człuchowie. Cały dzień zajmowałam się dziećmi, zarówno tymi najmniejszymi w żłobku jak i sześciolatkami z zerówki. Uważam ten dzień za bardzo udany, gdyż praca z dziećmi jest czymś, co uwielbiam. Dzięki temu dniu mogłam przez chwilę poczuć się jak zawodowa przedszkolanka. Zawsze uważałam, że praca przedszkolanki to głównie zabawa z dziećmi. To prawda zajmuje ona większość czasu pracy, lecz łączy się także z dużą odpowiedzialnością oraz wymaga niesamowitej kreatywności. Dzieci wymagają nieustannej uwagi i chociaż na pierwszy rzut oka spędzenie dnia na zabawie wydaje się mało męczące, w rzeczywistości wymaga dużego zaangażowania. Najbardziej zainteresowane pojawieniem się nowej „pani” okazały się dzieci w żłobku. Każde chciało się chwilę pobawić czy posiedzieć mi na kolanach. Podobnie zachowały się dzieci z zerówki. Chętnie opowiadały mi o swoich zabawkach i ulubionych grach. Z dumą opowiadały mi, czego się uczą i licytowały, które zna więcej literek czy lepiej dodaje. Bardzo podobał mi się ten dzień i myślę, że długo będę go wspominać. Z wielką chęcią będę odwiedzała przedszkole, do czego zachęcały mnie zarówno panie tam pracujące jak i dzieci, które były bardzo zawiedzione, że „pracowałam” z nimi tylko przez jeden dzień.


    Powrót | Do góry